Forum Forum Maniaków ASG z Gliwic i Okolic Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 07.10.2007 - Inkubator - Falklandy-Malwiny - operacja SAS Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Darth Vader




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Knurów

PostWysłany: Śro 0:26, 10 Paź 2007 Powrót do góry

To jednak SAS był elitarny bo MaszlinkoF i Szogun utrzymali całą formację do końca gry Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MONKeyman




Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 1:58, 10 Paź 2007 Powrót do góry

Norbert napisał:
Wszystkim sie chyba podobało, mi też.

A widziałeś co się dzieje na wmasg.pl? Tam już dawno dysputa odeszła od konstruktywnej krytyki. Można powiedzieć, że Szczygieł tam wyszedł na wielkiego złego śląskiego środowiska ASG, który robi badziewne strzelanki i już więcej ich organizować nie powinien.

Może trochę przesadzam, bo to tylko opinia niektórych, ale oni tam "krzyczą najgłośniej". Człowiek poświęca kupę czasu i pieniędzy, a potem obrzucają go mięchem. Nie chcę się tam wypowiadać, bo pewnie zrobi sie z tego pyskówka, ale niektóre teksty na tamtym forum skutecznie odstraszają przyszłych potencjalnych organizatorów. Taka jest przynajmniej moja opinia. Może za miętki jestem i za mało wymagający (fakt - bawię sie w ASG niezadługo). Ale cóż - nikt mi tam nie kazał przyjeżdżać i nic za to nie płaciłem, więc stratny bym nie był, nawet gdyby mi sie nie podobało.

MOD:
Parę postów znajdujących się poniżej zostało usunięte.
Osoby, które nie brały udziału w zabawie, a nie mają nic sensownego do dodania, proszone są o nie produkowanie postów powodujących tylko zbędne dyskusje/kłótnie mało/wogóle nie związane z tematem.
To jest OT i będzie usuwane.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Horst




Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:25, 10 Paź 2007 Powrót do góry

Mori napisał:
Cytat:
W AS chodzi o strzelanie, nie kombinowanie
Wybacz Horst, ale to tylko twoje prywatne zdanie, gdyż ja uważam inaczej.
A tym bardziej, gdy chodzi o strzelanki scenariuszowe z jasno określonymi rozkazami. Jeżeli preferujesz "szczylanki-jebanki", a tak wywnioskowałem z twojej wypowiedzi, to może odpuść sobie sztrzelanki, w których trzeba kombinować a nie wywalać setki kulek, gdyż zawsze będziesz czuł niedosyt.

[link widoczny dla zalogowanych] Wink

Wniosek nieuprawniony i nieprawdziwy - a cytowane zdanie wyrwane z kontekstu. Po pierwsze powyższy cytat odnosił się wyłącznie do kombinowania przy naginaniu zasad. Po drugie, jeśli już mamy dyskutować szerzej, to ja na manewrach wolę "kombinować" jak wykonać zadanie - a nie jakie zasady znajdują akurat zastosowanie (prostota zasad), albo jak je nagiąć (owo kombinowanie). Po trzecie ja w Nd wystrzeliłem siedem setek kulek - a Ty? Smile
Po czwarte, na tym i na innych forach, każdy z nas wyraża swoje prywatne zdanie.
RED napisał:
dobrym (o ile nie najlepszym) sposobem, na "tłumy" są jak najprostrze zasady gry, (...) Wg mnie akurat to w tym scenariuszu było tak zrobione

Jasne - zasady były względnie proste. Tylko odnoszę wrażenie, że rachunek ten robiono bez gospodarza. Norma to jedno, jej funkcjonowanie to drugie. Ponieważ obok prostoty zasady muszą być funkcjonalne i adekwatne do celu gry. Vulgo: muszą być dokładnie przemyślane i uwzględniać czynnik ludzki. W myśl zasady, że to co może się "zepsuć", "zepsuje się". Szczególnie, że nawet to co dobrze sprawdzało się przy mniejszej ilości uczestników, na bardziej kameralnych imprezach - "nie musiało" sprawdzić się na tak dużych manewrach. Tu było ponad 200 różnych osób (wzrost "tarć", do wzrostu ilości osób ma się raczej w stosunku geometrycnym, niż arytmetycznym...), a popularność i oczekiwania wobec imprezy rosły na zasadzie śnieżnej kuli.
Johnson napisał:
Być może teraz na niektóre rzeczy patrze inaczej, ale uważam, że się czepiasz. Nie uważam się za osobę nieporadną, a Ty niepotrzebnie mi wrzucasz.

Kolego, pomijając kwestię dywagacji "co by było gdyby" - postawiłeś obrońcom Kent nieuzasadniony i nieprawdziwy zarzut. Ty to zrobiłeś, nie ja - dla przypomnienia. I tu nie chodzi o roztrząsanie, tylko o to że mam alergię na "sytuacje w której ludzie nie mówią prawdy". Co do tej kwestii, EOT.
Natomiast nieco dalej "masz rację" - ja nie odważyłbym się zrobić imprezy na 200+ osób. Moje możliwości kończą się na 100+ (uprzedzając, robiłem) - czego jednak nigdy się nie wstydziłem. (Tytułem odpowiedzi na niefortunnie sformułowanie. Organizatorów nie tykam.)
zarazza napisał:
Żeby sprawa była jasna Szczygieł (i chwała mu za to) przygotowuje jedynie PLANSZĘ (…) Mi osobiście ten system bardzo się podoba. Proponuję by w przyszłości nie ogłaszać że organizuje się rekonstrukcję czy manewry...

Co się komu podoba, to kwestia gustu, obycia i oczekiwań. Co do których widzę, że istnieją przynajmniej dwie grupy ludzi. Ja jestem w tej, która (no offence, po prostu dla mnie to dość symptomatyczne) nie będzie się strzelać między sobą, ani nie wymyśli przejścia do npla, bo im się nudzi i chcą postrzelać <szok>.
W mojej subiektywnej opinii, takie postawienie sprawy jak wyżej w 9 wypadkach na 10 będzie się kończyć jebanką. Nie żeby tak całkowicie mnie od tej formy odrzucało, ale zwyczajnie "wolę bez". Bez dorabiania ideologii, o planszach, rekonstrukcjach, itd. Aczkolwiek całkowicie zgodzę się co do jednego - wystarczy nazwać rzecz "po imieniu" i będzie po sprawie. Bo manewry większości ludzi (w tym mnie) kojarzą się z czymś więcej niż "przygotowanie planszy".
Szczygieł napisał:
Nasz pomysł jest taki, żeby stworzyć scenariusz, zadania, teren i "gadgety" i nie wtrącać się w przebieg gry.
Nie mamy zamiaru ręcznie zarządzać walką. Od tego są dowódcy - oni decydują o podziale, wyznaczają dowódców oddziałów itd. W rękach uczestników pozostaje wszelka inwencja inicjatywa i pole do popisu oraz zapewnienie środków łączności, organizacja sztabu, jeśli trzeba itd. itp.

Szczygle, z całym szacunkiem, ale się z Tobą nie zgodzę. Nie chcesz zarządzać walką - OK. Ograniczasz się do "przygotowania boiska" - również OK. Tak też można się bawić. Ale nie przy tej ilości uczestników! Nie chcąc sprokurować gigantycznej strzelanki jebanki obarczonej bagażem czegoś co dobrą atmosferą na pewno nie jest - uprzednie wyznaczenie stron, pododdziałów i ich d-ców (od drużyn wzwyż), etc. to rzecz konieczna. Albo do wykonania bezpośrednio przez organizatora (podział, d-cy) albo przynajmniej do dopilnowania przez niego (owe środki łączności, czyli np. wymiana telefonów...). Z różnych względów, na dużej imprezie to nie zrobi się samo. Nie w sposób, który będzie gwarantował jej sprawny przebieg. Choćby nie wiem jak mitologizować rolę uczestników i ich moc sprawczą. Ponieważ organizator, w przeciwieństwie do np. właściciela terenu, zawsze (w mniejszym lub większym stopniu) odpowiada za przebieg imprezy. A przerzucanie tej odpowiedzialności wyłącznie na uczestników jest nieporozumieniem (manewry to nie sejmik).
Przywołam wcześniejszy przykład - d-cy "z łapanki" (nie odnosząc się do żadnej osoby). Żeby dowodzić nie wystarczy "chcieć". I to na organizatorze spoczywa odpowiedzialność za to, aby funkcje te pełniły wyłącznie osoby kompetentne. Bo nie pomoże nawet sankcja usunięcia za niesubordynację jeśli d-ca nie odważy się do niej delikwenta pociągnąć, lub co gorsza – jeśli sam będzie zachowywał jak dziecko we mgle.
To jest moje zdanie. Nie mam zamiaru Cię do niego przekonywać. Aczkolwiek, choć subiektywne, jest ono wyrobione na dość solidnej podstawie empirycznej. EOT
Szczygieł napisał:
I tak, tak, Horst, wcale Ci się nie przywidziało to, co cytowałeś . Być może słowo "wariant" zostało użyte w złym kontekście, ale chodziło oczywiście o to, co nazwałeś "narzędzia", a ja wcześniej "algorytmy".

Jasne, najwyraźniej przytrafiło nam się "semantyczne nieporozumienie". Smile




Uprzedzając... Przedstawiłem swoje zdanie na pewne sprawy. Nie po to aby kogokolwiek czy cokolwiek deprecjonować, lecz po to aby konstruktywnie przedstawić inny punkt widzenia, który może (acz nie musi) wyjaśniać pewne zaistniałe problemy czy różnice zdań. I to byłoby na tyle. Ciągnął dalej nie będę, gdyż nie mam ambicji kogokolwiek przekonywać ani czegokolwiek udowadniać. A już (najmniej) śmieszą mnie niektóre (częściowo już "zniknięte") wypowiedzi w rodzaju: "my tu jesteśmy super, a ci na wmasg to gupie buce" . Ludzie są różni - tak tutaj, jak i na wmasg (odpowiednio: w różnych "środowiskach" AS) i nie można generalizować. Nikt nie jest idealny. Ani "Wy", ani "Oni" - dobrze byłoby o tym pamiętać, zanim zacznie się wymachiwac szabelką. A od niektórych "ludzi z wmasg", pewne osoby (wnosząc po tym co widziałem na miejscu, o stylu pisania nie wspominając) powinny się jeszcze sporo nauczyć. Co piszę jako osoba z zewnątrz, nie bedąc niczyim fanem.

I tym optymistycznym akcentem...

Pozdrawiam
KZ


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zarazza
FAT Zabrze



Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 370 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Śro 20:13, 10 Paź 2007 Powrót do góry

Horst napisał:

ani nie wymyśli przejścia do npla, bo im się nudzi i chcą postrzelać <szok>.


Nie był to mój pomysł, ale się na niego zgodziłem. Co więcej nie powiedziałem, że się nudziłem i mało mi strzelania. Mam do siebie pretensję o to, że nie zmieniłem maskowania ( a mogłem) przez co utraciłem sporo radości ze swojego desperackiego ataku na tyły argentyńczyków ( ok 20 ubitych i to w większości bez wystrzału). Bo teraz każdy twierdzi, że stałem koło nich i nagle zmieniłem stronę.

Horst napisał:

Aczkolwiek całkowicie zgodzę się co do jednego - wystarczy nazwać rzecz "po imieniu" i będzie po sprawie. Bo manewry większości ludzi (w tym mnie) kojarzą się z czymś więcej niż "przygotowanie planszy".


Byłem na kilku strzelankach Szczygła jak również systematycznie biorę udział w grach przygodowych i jestem przygotowany do zasad "PLANSZY"
dlatego zgadzam się z tobą. Nazwać po imieniu i będzie po sprawie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szczygieł (TaTa)




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 707 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 20:54, 10 Paź 2007 Powrót do góry

Horst, to do Ciebie Smile
Nie chce mi się cytować tego wszystkiego, bo wiadomości później wyglądają jak śmietnik.
Co do pomysłu zwanego kodowo przez zarazzę "plansza" - będę uparcie kierować się w tą stronę. Masz rację mówiąc o tym, iż przy ponad 200 osobach jest trudne. Natomiast przy mniejszej ilości świetnie się sprawdza. I w tym kierunku będziemy iść. Jak napisałem wcześniej, wyciągnęliśmy wnioski z Falklandów i będziemy próbować je wdrażać w życie. Jest już pomysł na następne strzelania i w nim to wszystko uwzględnimy. Okaże się, czy miałem rację. Ja jestem przekonany, że ją mam.
Niemniej Kuba, dziękuję Ci za to, że Twoje uwagi są konstruktywne i rzeczowe. Tego właśnie trzeba. Choć przyznam, że z wieloma się nie zgadzam Smile. Ale to kwestia omówienia przy okazji jakiegoś osobistego spotkania Smile. Do czego mam nadzieję dojdzie.
PS
Kwestia przejścia kilku argentyńczyków na stronę brytyjską miała taki wpływ na przebieg działań, jak splunięcie muchy na ruch obrotowy Ziemi Smile. Wiem, widziałem, brałem udział Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Horst




Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:59, 11 Paź 2007 Powrót do góry

Szczygieł (TaTa) napisał:

Niemniej Kuba, dziękuję Ci za to, że Twoje uwagi są konstruktywne i rzeczowe. Tego właśnie trzeba. Choć przyznam, że z wieloma się nie zgadzam Smile. Ale to kwestia omówienia przy okazji jakiegoś osobistego spotkania Smile. Do czego mam nadzieję dojdzie.

I vice versa Szczygle, zarówno co do istnienia różnic jak i kwestii ich omówienia. Razz Zresztą chodzi nie o to, żeby wszyscy ze wszystkim się zgadzali, lecz aby bawić się dobrze i - w dłuższej perspektywie - coraz lepiej. Czego bez względu na drogę po temu, wszystkim bez wyjątku życzę. Smile

Pozdrawiam
KZ

PS Resztę kwestii pozwolę zostawić bez odpowiedzi. Jak już pisałem - nie silę się na sztuczny obiektywizm, opisuję swoje wrażenia, wnioski i odczucia. Nie myląc ich z faktami, ani nie narzucjaac ich nikomu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT + 4.5 Godziny