29 i/lub 30 X 2011 Homiczówka

Ż.U.B.Ry będą tylko upewniam się w jakiej ilości Wink

jeśli organizator pozwoli skład podamy wieczorkiem Very Happy

bo akurat integrujemy się Wink

Postaram się być.

Nie ma problemu Smile

Aczkolwiek nie mam przygotowanego żadnego konkretnego scenariusza, chyba że ma ktoś jakiś pomysł (poza klasycznym my na was wy na was) to będzie można nawet coś ciekawego rozegrać Smile

ja niestety odpadam. przepraszam

arlkweith napisał:

Nie ma problemu Smile

Aczkolwiek nie mam przygotowanego żadnego konkretnego scenariusza, chyba że ma ktoś jakiś pomysł (poza klasycznym my na was wy na was) to będzie można nawet coś ciekawego rozegrać Smile

To może taka uwaga: weźcie boczniaki lub coś słabego aby budynek też grał.

Koledzy, prosty scenariusz gotowy. Niestety wychodzę na imprezę więc Wam go nie objaśnię. hehehehe
Będzie medyk dla jednej ze stron, będzie delikatne ograniczenie ammo. Rozumiem że nie dysponujemy wszyscy Midami więc ograniczenie dla jednej ze stron będzie polegało na tym że aby zmienić Hi.capa będzie trzeba się cofnąć ok. 100m z miejsca gdzie się skończył.
Będzie skrzynia do targanie.

A potem to samo tylko że na odwrót aby obie strony mogły zakosztować słodyczy moich szalonych pomysłów hahahah

Mogę być nieuchwytny do jutra na necie więc pisać sms. 604 982 604

Pozdrawiam. Ponury.

osobiście nie mam żadnego boczniaka ;]

Od Ż.U.B.R.ów na pewno jedzie

Junior
Koli
Czyżyk (nie mylić z Czyzykovem :p brat)

Mój kolega Maciek jednak nie pojedzie, bo jego w M16 gearbox wyciągnął kopyta.

Na pewniaka będzie 14 osób, według ostatnich danych Smile

1SCR pojawi się w 5 osobowym składzie.

Wielkie dzięki za udany wypad. Oby do następnego !

Dzięki za strzelanke Smile

mam nadzieje że wszyscy świetnie się bawili Smile

dzięki za zorganizowanie arlkweith spotkania a Ponuremu Stefankowi za zorganizowanie fabuły Very Happy

dokładnie

zabawa była przednia i reżyser też się spisał Smile

Ja też dzięki panowie:D było wybornie:D Do następnego!

Podsumowanie: KTO W BUDYNKU TEN WYGRYWA.
Część 1. Podczas gdy dowódca Beztaśmowych planował strategię natarcia zieloni jak struś pędziwiatr popędzili po skrzynię i wrócili z nią do "bazy" bez strat własnych... (w tymże momencie wygrali rozgrywkę, która toczyła się jednak do końca wyznaczonego czasu)

Ufff...

Część 2. Sytuacja analogiczna do cz. pierwszej Wink

Po 10min. grę rozpoczęto od nowa, skrzynie cofnięto do ustalonego miejsca (transport skrzyni miał się rozpocząć dopiero po tym jak Zieloni zaczną atakować budynek.)
Skrzynia laskiem od torów przy osłonie ogniowej z pietra budynku trafiła do środka... Gra potoczyła się do końca ustalonego czasu.

Wnioski na przyszłość.
Przy tego typu scenariuszach grupa udająca się po "skrzynię" musi zostać opóźniona na tyle aby choć przez chwilę została związana walką.

Wielkie dzięki za bardzo udane przedpołudnie. Terminatorstwa nie dostrzegłem jedyną rzeczą o której należy pamiętać to nie strzelanie "na murzyna" a więc żadnych akcji typu wystawiam replikę i napier... bez patrzenia. Po zwróceniu uwagi sytuacje nie powtórzyły się.

Jeszcze raz dzięki, okazuje się że nie trzeba jechać na dupną strzelaninę by się dobrze bawić, czyżby powrót do korzeni Wink

ja ubawiłem się dziś po pachy:) szczególnie jak uciekając wpadłem na wroga zza rogu:)

dzięki wielkie klimat był jak trzeba.. tylko gdzie ta mgła?