|
|
Autor |
Wiadomość |
Kosmo
3rd SAF
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 1931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Knurów/Rybnik
|
Wysłany:
Pon 15:36, 01 Gru 2008 |
|
Wszystkie moje zdjęcia są już na serwerze miałem przerwę w dostawie prądu więc wybaczcie lekkie opóźnienie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Legileg
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:56, 01 Gru 2008 |
|
Dzięki Szczygieł za organizacje, dzięki Falo za użeranie się z listą, dzięki Ance i całej reszcie, która pomogła przy organizacji.
Strzelankę należy uznać za udaną, użycie pojazdów to świetny pomysł budujący niesamowity klimat. Jak zawsze gdy używa się nowych pomysłów pojawia się też sporo błędów z nimi związanych, które nieco psują całokształt. Postaram się na nich skupić aby w przyszłości było lepiej.
1. Zasady dotyczące pojazdów. Przydałoby się to jakoś rozwinąć, bo wiele osób miało wątpliwości co wolno, a co nie. Czy wolno prowadzić ostrzał z pojazdu? Czy wolno strzelać do kaemisty? Czy wolno strzelać do żołnierzy w pojazdach? To pytania, które pojawiały się najczęściej.
2. Bojowe użycie pojazdów. Jak dla mnie totalna porażka. Koło 15 pluton 3 osłaniał budynek. Było tam idealnie ufortyfikowanych 40 osób. Radośnie podjechał BRDM z mały oddziałem. Kaemista zaczął radośnie jeździć w kółko i pruć do wszystkiego co się rusza. Jaki był w tym sens? Mieliśmy podjąć walkę z nieśmiertelnym kaemistą? A może posłużyć jako tarcze strzeleckie? Ewentualnie wszyscy ubrać czerwone szmatki i iść na respa? Jeżeli wozy mają być używane do walki, a nie tylko do transportu to dajcie jakąkolwiek szanse podjęcia z nim walki. Możliwość zniszczenia pojazdu lub zabicia strzelca byłaby na miejscu.
3. Ostatni atak. Kto dowodził tym SKOTem, który tak radośnie wbił w te kilkadziesiąt osób? Sorry, ale większej głupoty jeszcze nie widziałem. Najpiękniejsze było to, że wszyscy radośnie strzelali ze wnętrza SKOTa, a byli wielce zdziwieni (dowódca nawet wyskoczył i pyszczył przez dobra minutę) gdy wilki odpowiedziały ogniem. A co? Kolejny raz miały służyć jako tarcze strzelnicze aby załoga dobrze się bawiła? Również byli nieśmiertelni nie dając wilkom żadnej szansy na obronę? Naprawdę poczułem się jak marchewka, jeśli na podstawie tej ostatniej akcji mówi się o zwycięstwie zajączków to spoko, możecie powiedzieć mamie że wygraliście.
4. Czasem było widać, że dowódca danej drużyny został wybrany na siłę i totalnie nie wie co ma robić. Apel do wszystkich - zgłaszajcie się na to stanowisko. Lepszy taki dowódca, któremu się chce i mu nie wychodzi niż taki, któremu nic się nie chce i stoi jak kołek.
5. Zasady dotyczące medyków powinny być troszkę jaśniejsze. Nie było wiadomo, czy trafiony ma ot tak założyć czerwona szmatkę i iść do medyka, czy czekać na niego na miejscu. W mojej drużynie wszyscy zostawali na miejscu trafienia, a przemieszczali się tylko będąc ciągniętymi przez zdrowych. Takie rozwiązanie bardziej przypadło nam do gustu i bardziej budowało klimat. Ale widziałem, że większość postępuje inaczej.
6. Wyraźnie było widać problemy w komunikacji... Ale tego niestety przy tej ilości osób nie da się rozwiązać.
Co mi się podobało?
1. Użycie wozów w celach transportowych. Większość ochów i achów na temat strzelanki dotyczy właśnie tego elementu więc chyba nie muszę się rozpisywać?
2. Medycy. Rewelacyjny pomysł. Ciężko o bardziej klimatyczną scenę żołnierz ciągnący rannego, wrzeszczący "medyk!" i osłaniający ich koledzy padający jeden po drugim.
3. Paczki. "Trafiliście na minę, wszyscy idziecie na rezpa". Wyraz twarzy osoby czytającej te słowa jest nie do opisania.
4. Ostrzał z artylerii. Wymaga dopracowania, ale to krok w dobrą stronę. Popłoch jaki siał wśród ludzi przyjazd orgów był wart uproszczeń.
5. Ogromny rozmach całości. Czy trzeba coś dodawać? Parking, na którym normalnie wszyscy zawsze się mieścili tym razem ledwo pomieścił jedną stronę.
6. Rozkładanie namiotu. Fajnie było na chwile odłożyć karabin i zająć się czymś innym. No i ponabijać się z 10 "inżynierów" w środku za cholerę nie dających rady złożyć tego w całość.
7. Zasada wg której gdy nie żyje 70% to wszyscy w drużynie idą na raspa. Przez calutką grę stanowiliśmy całość i ani razu nikt się nie zgubił. Właśnie dlatego, że niemal cały czas byliśmy razem.
To tyle... Jeśli ktoś się nie zgadza to chętnie posłucham kontrargumentów i podyskutuje. Chyba wszystkim zależy aby następnym razem było lepiej?
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Legileg dnia Pon 17:13, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 17:22, 01 Gru 2008 |
|
Legileg napisał: |
1. Zasady dotyczące pojazdów. Przydałoby się to jakoś rozwinąć, bo wiele osób miało wątpliwości co wolno, a co nie. Czy wolno prowadzić ostrzał z pojazdu? Czy wolno strzelać do kaemisty? Czy wolno strzelać do żołnierzy w pojazdach? To pytania, które pojawiały się najczęściej.
2. Bojowe użycie pojazdów. Jak dla mnie totalna porażka. Koło 15 pluton 3 osłaniał budynek. Było tam idealnie ufortyfikowanych 40 osób. Radośnie podjechał BRDM z mały oddziałem. Kaemista zaczął radośnie jeździć w kółko i pruć do wszystkiego co się rusza. Jaki był w tym sens? Mieliśmy podjąć walkę z nieśmiertelnym kaemistą? A może posłużyć jako tarcze strzeleckie? Ewentualnie wszyscy ubrać czerwone szmatki i iść na respa? Jeżeli wozy mają być używane do walki, a nie tylko do transportu to dajcie jakąkolwiek szanse podjęcia z nim walki. Możliwość zniszczenia pojazdu lub zabicia strzelca byłaby na miejscu. |
Co do pierwszego, to wszystko było omawiane wcześniej, kto chciał słyszeć słyszał.
A co do drógiego, to fakt, ale nie do końca. Ja już od dawna mam zajebisty pomysł jak to zrobić na przyszłość. Ale nie wchodzi w grę możliwość zabicia KM'isty. Chodzi o ograniczenia czasowe urzycia pojazdu, i podział na pojazdy wsparcia i transportowe, i odrębne zasady dla ich opreratorów KM. Do tego bardzo prosty sposób na niszczenie pojazdów, który zadziałał w przypadku mojego BRDM'a, któś wezwał wsparcie lotnicze na pozycję, i jakiś piep..ny Tank Killer nas zdjął. Ale zanim dotarl tam organizator zrobiło się trochę zamętu.
|
|
|
|
|
Pepe
Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danville
|
Wysłany:
Pon 18:14, 01 Gru 2008 |
|
Co do "pożyczenia" sobie jednej maszyny od wrogiej frakcji, powiem tylko że takie informacje dostaliśmy od swojego dowódcy. Nie będę pytał 5 orgów, czy NA PEWNO?! . Wiem że nikt nie ma pretensji o to do nas, ale jednak chce powiedzieć że w naszym mniemaniu wykonywaliśmy wszystko zgodnie z zasadami.
Legileg, nie wiem czy byłeś na BHD, i czy widziałeś co sie działo z tymi, co jechali gdziekolwiek SKOTEm... KMista który jest nieśmiertelny - lepszego odstraszacza wymyślić się chyba nie da. Pomysł wg. mnie idealny. Mówię tutaj o SKOT'ach, i KMistach którzy osłaniają desant z pojazdu, a nie bojowych BRDMach. W tej kwestii nie mam nic do powiedzenia, bo mnie tam nawet nie było.
Moje uwagi.
1) Rejestracja
Rejestracji powinni dokonywać TYLKO Dowódcy drużyn i w górę. Dowódca plutonu powinien dostać 1, 2 markery i zlecić dowódcom drużyn opisanie się.
2) Pojazdy
Tutaj proponuję sporządzić nie tyle zasady, co jasny i klarowny REGULAMIN - obowiązujący na każdej imprezie z ich użyciem. Jeśli ZSMA szuka kogoś do opracowania tego - zgłaszam się jako chętny.
3)Komunikacja
Tutaj telefony komórkowe faktycznie wysiadały. O ile na relacji dowódca -> plutonowy było w porządku, o tyle będąc w sztabie kitajców widziałem co się działo. Trzeba znaleźć nowy środek komunikacji - a to na pewno nie będzie łatwe.
Jak coś jeszcze mi się przypomni - dam znać
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Legileg
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 18:35, 01 Gru 2008 |
|
Kocur napisał: |
Legileg, nie wiem czy byłeś na BHD, i czy widziałeś co sie działo z tymi, co jechali gdziekolwiek SKOTEm... |
Byłem i to po stronie, która woziła się SKOTem. Dlatego wyraźnie napisałem, że nie mam nic przeciw nieśmiertelnemu kaemiscie w wozie pełniącym funkcje transportowe. Ale tak samo nieśmiertelny kaemista w wozie BOJOWYM to zwyczajne nieporozumienie.
Kocur napisał: |
Co do pierwszego, to wszystko było omawiane wcześniej, kto chciał słyszeć słyszał. |
Sek w tym, że zasady są dla wszystkich, a nie dla tych co chcą słuchać. Wszystko powinno być opisane w pierwszym poście i egzekwowane w trakcie strzelanki.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Horst
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:35, 01 Gru 2008 |
|
Dziękuję Organizatorom, za przygotowanie imprezy. Włożyli wiele trudu i wysiłku, poświęcając swój prywatny czas - po to abyśmy mogli się bawić. Lepiej lub gorzej - ale gdyby nie Oni nie bawilibyśmy się wcale. Miejmy tego świadomość.
Dziękuje Matt'owi (d-cy str.), który zamiast bawić się razem z innymi, starał się sprostać zadaniu jakim go obarczono - oraz Amroth'owi i Collonelowi, którzy w "kryzysowych" momentach próbowali mu w tym pomóc. Dziękuję - at last but not least - także swojej drużynie (Kris jak zwykle sobą ) i plutonowi.
Osobiście byłem świadom charakteru imprezy. Dlatego bawiłem się dobrze (choć bez fajerwerków). I w pomanewrowych fusach grzebać nie będę (szczeg. że to i tak pisanie na Berdyczów). Ogólnie było tip-top. Choć w szerszej (niż lufa mojego kbk ) perspektywie, manewry te zapamiętam jako imprezę niewykorzystanych szans i zmarnowanych możliwości.
Natomiast dwie sprawy trzeba poruszyć:
I. Jeśli komuś się "nie chce", niech pakuje zabawki i jedzie do domu. Takie zachowanie to brak szacunku wobec organizatora i uczestników. Skądinąd wskazana byłaby tu reakcja organizatora (szczeg. gdy odbywa się to na jego oczach), bo kiedyś dojdzie do reakcji pozostałych uczestników, i znów mogą wyniknąć jakieś nieporozumienia...
II. Pora skończyć z obłąkaną ideą "samoorganizacji uczestników" (cudz. celowy). Czterystu przypadkowych ludzi nie zorganizuje się w wyniku cudownej iluminacji, a kompetentni d-cy nie wyskoczą z kapelusza. Ingerencja organizatora - czy to przed (mechanika) czy w trakcie gry (nadzór) - w stosunkowo złożonych imprezach na taką skalę, jest konieczna. A przynajmniej wypadałoby gdyby nie powiększał on dodatkowo chaosu.
Zaś zrzucenie dowodzenia stronami (o liczebności słabych batalionów!) na barki pojedynczych (sic!) uczestników, pozbawionych łączności, map (a nie nieczytelnych zdj.), narzędzi rozpoznania i kontroli - a nawet kompetentnej kadry niższych szczebli - zakrawa na farsę i kpinę. Trzeba mieć odrobinę wyobraźni, żeby wiedzieć że to nie ma i nigdy nie miało prawa zagrać (co zresztą mówiłem od ponad miesiąca...). Co gorsza mam odczucie, że Organizatorzy mieli pełną świadomość następstw, a mimo to przyjęli takie rozwiązanie. Idee fixe znów zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem...
Dzięki czemu, bogu ducha winni ludzie zbierali joby, za coś co nie było ich winą. Smaczku dodają sytuacje kiedy rozkazy ze "sztabu gry" niweczyły w bólach wypracowane koncepcje prowadzenia określonych działań. Bądźcie konsekwentni - przecież miała być samodzielność, od sztabówki odżegnywaliście się jak diabeł od święconej wody...
Tyle.
Pozdrawiam
KZ
PS
Falo napisał: |
Pomijam fakt, że kitajce rządne krwi mogły poczekać widząc jak się odprawiają wilki, no ale... uczymy się na błedach |
Nie przyjacielu - my mieliśmy rozkaz atakować o określonej godzinie. I rozkaz wykonaliśmy - zgodnie z łańcuchem dowodzenia i bez odprawy pod lufami przeciwnika. Reszta nas nie obchodzi. Szczególnie jeśli ktoś stoi w kupie przez 5 min. kiedy npl rozwija się na rubieży wyjściowej 200m od niego - ale to już moja prywatna opinia
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Horst dnia Pon 20:36, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 21:23, 01 Gru 2008 |
|
Kuba Twoja prywatna opinia jak i podejście do tych problemów jest znane.. również z wcześniejszych manewrów. Nie zmienia to faktu, że rozkaz rozkazem a od myślenia i konsekwencji określonych działań wcale nie zwalnia.
Ani w AS ani w rzeczywistości rozkaz nie zwalnia z odpowiedzialności za jego wykonanie.. chyba nie muszę w ramach złośliwości przytoczyć odpowiednich przykładów, bo zakładam że domyślasz się jakie bym użył :d
Bez względu na to jak oderwany od rzeczywistości w tym danym momencie był Organizator, dowódca powinien był go wyprowadzić z tego błędu. Przeprowadzony atak miał tylko jeden punkt zgodności z planem..czas..(ponoć)reszta już była całkowicie niezgodna.. Wiec rozkaz wykonaliście? a dupa.. bo ja tam nie dostrzegłem uderzenia szerokim frontem zgodnie z rozkazem.. Tak wiec tez o dziwo nie byliście ustawieni zgodnie z wytycznymi.. ciekawe
Nie wykonywanie rozkazów jest plaga w AS i trzeba je tępić, bezmyślne ich wykonywanie bez rozpatrzenia ich konsekwencji dla bezpieczeństwa jest jednak jeszcze dużo gorsze i żadne usprawiedliwienie dowódcy tu w mojej opinii nie tłumaczy.
|
|
|
|
|
ICEMeN
AoD
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SI AoD Knurów/Doncaster[30.10.2010]
|
Wysłany:
Pon 21:36, 01 Gru 2008 |
|
Dzieki wielkie dla orgow, i ludu ktory przybył.
2 KMista na BRDM-ie bylem ja jak mam komentowac zarzuty stawiane na forum to niechce mi sie pisac. Jesli ktos ma problem chetnie odpisze na pw.
Byl maly problem podeszedl, przeciwnik, krotka rozmowa, telefon do orga i sprawa zalatwiona.
Druga sprawa jest to ze siedzac na sprzecie i miezac do wroga z 10m informujac go o tym ze moze sobie powedrowac na respa a on ma to w .......... to sie odechciewa gry.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pepe
Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danville
|
Wysłany:
Pon 23:02, 01 Gru 2008 |
|
Cytat: |
Druga sprawa jest to ze siedzac na sprzecie i miezac do wroga z 10m informujac go o tym ze moze sobie powedrowac na respa a on ma to w .......... to sie odechciewa gry. |
Na drugi raz, jeśli nie zareaguje - śmiało strzelaj
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lamberdt
Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Wto 0:36, 02 Gru 2008 |
|
W świetle rozmieszczenia sztabów w ogóle użycie transportera jako nieśmiertelnej wieżyczki pomagającej rozłożyć na łopatki sztab wilków było po prostu pasem poniżej pasa gdyż takie działania to nie jest tylko osłanianie desantu ale ofensywnie działanie "nieśmiertelnej wieżyczki" i gdyby ktoś wcześniej organizatorowi przedstawił taką wizję chyba nie byłoby pozwolenia. To jest raz a dwa to fakt (o którym wiedziała większość zajęcy zdaje się), że nie da się dojechać pojazdem nijakim pod sztab zajęcy bo ... bo nie. I tu zajęce były zajebiście do przodu bo nie były narażone na taki atak km'isty nieśmiertelnego wspieranego przez oddziały napierające. To tyle z dziwnych przemyśleń. Next tajm trzeba po prostu więcej wypić flaszek organizacyjnie i więcej opcji przewidzieć aby uidiotoodpornić manewry.
Horst - co do map to wal do mnie na pw jeżeli masz zastrzeżenia. Ja nie miałem problemu z określeniem pozycji jakiejkolwiek. A to, że dowódca strony sam sobie wydrukował którąś z pierwszych wersji mapki nie moja wina. Duży format leżał na stole nietknięty z kilkoma poprawkami popraw zarysu i kontrastu.(i na chu.. ja to poprawiałem i drukowałem? )
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lamberdt dnia Wto 0:45, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Pepe
Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Danville
|
Wysłany:
Wto 0:52, 02 Gru 2008 |
|
Jako dowódca który przeprowadził swoją drużynę za liniami wroga i doprowadził do bazy wilków mogę śmiało powiedzieć, że mapka którą dostałem od dowódcy plutonu była bardzo dobra. Bez problemu można było określić budynki, lasy, pola, drogi itd. "Złej baletnicy i baletki przeszkadzają" - takie moje zdanie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bloody
Łyse węże
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świętoszowice
|
Wysłany:
Wto 2:12, 02 Gru 2008 |
|
Myśmy zrobili kontrofensywę bez mapy w myśl zasady, im częściej spotykasz wrogów tym bliżej i też było dobrze
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 2:31, 02 Gru 2008 |
|
Organizatorom dziękuje za pracę nad imprezą, uczestnikom za wspólną zabawę.
Uczucia w sumie mieszane, ale szczegóły wyśle ORGom PWkiem a nie będę tutaj niepotrzebnie się rozwodził.
Jak będzie "Nu Pagadi 2" to stawię się na pewno.
Korzystając z okazji chciałem pozdrowić drużynę zajców 1/2 .
(No, może z tym jednym się rozpisze - respowanie całych drużyn to IMO dobra rzecz, sam nie miałem pecha włóczyć się za żywymi jako duch, jednak faktycznie te teamy się trzymały a nie rozsypywały w 30 minut po tym jak połowa padła a reszcie nie chciało się czekać.)
|
|
|
|
|
Horst
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 17:59, 02 Gru 2008 |
|
Mielono Drogi - nie bardzo wiem co konkretnie masz na myśli, choć widzę że zadrą tkwi Ci ta sprawa. W przedmiotowym wypadku odsyłam do komentarza Amrotha na wmasg (który zresztą był moim bezpośrednim przełożonym) - wg mnie jasno wszystko wyjaśnił. Jakkolwiek gdybym się mylił, dodatkowo pozwolę sobie wysłać Ci mail. Ponieważ tutaj nie zamierzam prowadzić dysputy na ten temat.
Co tyczy map: [link widoczny dla zalogowanych] Nie wiem jak w zachodnich landach, ale u mnie mapa 1:10000 na CD kosztuje ~20zł. Kiedyś w końcu zrobię Wam wstyd i sam Wam kupię. I nie chodzi tylko o to, że mapa wymaga mniejszego nakładu pracy w dostosowaniu jej do użytku w grze, niż zdjęcie. Chodzi o to, że żadne zdjęcie - tym bardziej czarno-białe zdjęcie, nie zastąpi mapy. Kto kiedykolwiek pracował z mapą (optymistycznie zakładam że są tu tacy) wie o czym mówię. Rożnica ta szczególnie widoczna jest właśnie w pracy d-cy. W planowaniu i stawianiu zadań, szczególnie ludziom którzy nie znają terenu. Temat jest o tyle oczywisty, że wydaje mi się, iż nie wymaga dalszego rozwinięcia.
Aczkolwiek należy sobie jasno powiedzieć, że sprawa ta - choć symptomatyczna (zresztą sygnalizowałem ją już miesiąc temu, jak i kilka innych) - była zdecydowanie uboczna jeśli chodzi o jej wpływ na przebieg gry.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Horst dnia Wto 18:04, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 23:47, 02 Gru 2008 |
|
Bez zbędnego rozwodzenia się - warto było. Jak na tą ilość ludzi nie mogę powiedzieć, że cała akcja była źle zorganizowana. Pozdrowienia dla całego stada zajęcy, szczególnie dla elity z drugiego oddziału pierwszego plutonu dzięki wszystkim za kapitalne strzelanie i ukłony organizatorom za wykazane chęci, zaangażowanie, czas i cierpliwość do takiej hordy zwierząt!
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie GMT + 4.5 Godziny
| |